Być może ta sytuacja to najlepsze, co mogło się wydarzyć, a być może nie… Dla mnie najlepszy jest wariant pierwszy. Dlaczego? Bo tak wybieram!Życie to nieustająca zmiana i jako ”przebudzeni” wiemy o tym doskonale. Wiemy, że dwa takie same dni nigdy się nie powtórzą, bez względu na to, jak iluzoryczna jest nakładka naszej rzeczywistości. Jednak wskutek tej iluzoryczności często tracimy pasje — nasz wewnętrzny ogień. Żywioł, bez którego nie sposób tańczyć do melodii wszechświata.
Jako ludzie nosimy w sobie ogromne pragnienie wpływania na rzeczywistość, w której funkcjonujemy. Począwszy od rzeczy drobnych, aż po te, które swoim zasięgiem obejmują nasz glob oraz uniwersum. Życzymy sobie, aby świat wyglądał we właściwy sposób, naturalnie właściwy w naszych oczach. Życzymy sobie, aby ludzie postępowali w określony sposób i dziwimy się niepomiernie, kiedy obraz, który widzimy tak dalece odbiega od naszych oczekiwań. I jest oczywiście w tym wszystkim wspólny mianownik, bo przecież zdecydowana większość z nas pragnie tego samego, ale, czy na pewno? Oczywiście cudnie byłoby żyć w świecie, w którym ludzie są dobrzy, a marzenia spełniają się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tak nie jest. Ludzie są różni, a marzenia jak to zwykle bywa, wymagają od nas większego wysiłku niż pobożne życzenia. To nie znaczy jednak, że świat jest okrutnym rodzicem. Świat jest wymagającym ojcem i sprawiedliwą matką. Uczy nas samodzielności, ale i mądrości, bez której niemożliwe jest ”szczęśliwe życie”. Umożliwia nam uczenie się na własnych błędach, nawet jeśli konieczne jest ciągłe odgrywanie tych samych sytuacji, czasem do znudzenia. Za każdym razem mamy możliwość wyboru. W każdym momencie możemy zadecydować o swojej wolności. Możemy sobie ją dać lub odebrać, wszystko dzieje się na nasze własne życzenie. Wiemy o tym, prawda? A więc, co nas powstrzymuje? Myślę, że jak większość odpowiedzi i te znajdziemy w naszym sercu i chyba dla każdego będą nieco inne. Jednak to, co wspólne dla każdego człowieka to DECYZJA. To nasze TAK lub NIE w odpowiedzi na reakcje świata. Ta możliwość wyboru czyni nas wolnymi w chwili podejmowania decyzji, aby następnie tę wolność nam odebrać lub zwielokrotnić. Należy pamiętać, że to, co raz zostało wybrane, ma większe szanse powtórzyć się ponownie, gdyż następna decyzja idzie często śladami poprzedniej. To proces torowania, czyli tworzenia się nawyku. Rozpoczynając świadomą grę zwaną życiem mamy prawie nieograniczoną możliwość wykonania różnorodnych ruchów i kombinacji. Za każdym jednak ruchem możliwości te zmniejszają się, aż w końcu zostanie tylko jedna — mat!
Jeśli ciągle odkładamy swoje życie na później, na wieczne jutro i nigdy niewidziane kiedyś, to nie bądźmy zdziwieni, że wakacji dla nas nie będzie, kiedy zadzwoni ostatni dzwonek. Jesteśmy tu na chwilę, ale jesteśmy wieczni. Nie trwońmy naszego czasu, a tym samym nie gaśmy ognia, który jeszcze się tli w naszym sercu. Bez wątpliwości ma szansę rozpalić się na nowo, potrzeba mu tylko naszych decyzji! Mamy na to DZISIAJ!
Jako ludzie nosimy w sobie ogromne pragnienie wpływania na rzeczywistość, w której funkcjonujemy. Począwszy od rzeczy drobnych, aż po te, które swoim zasięgiem obejmują nasz glob oraz uniwersum. Życzymy sobie, aby świat wyglądał we właściwy sposób, naturalnie właściwy w naszych oczach. Życzymy sobie, aby ludzie postępowali w określony sposób i dziwimy się niepomiernie, kiedy obraz, który widzimy tak dalece odbiega od naszych oczekiwań. I jest oczywiście w tym wszystkim wspólny mianownik, bo przecież zdecydowana większość z nas pragnie tego samego, ale, czy na pewno? Oczywiście cudnie byłoby żyć w świecie, w którym ludzie są dobrzy, a marzenia spełniają się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tak nie jest. Ludzie są różni, a marzenia jak to zwykle bywa, wymagają od nas większego wysiłku niż pobożne życzenia. To nie znaczy jednak, że świat jest okrutnym rodzicem. Świat jest wymagającym ojcem i sprawiedliwą matką. Uczy nas samodzielności, ale i mądrości, bez której niemożliwe jest ”szczęśliwe życie”. Umożliwia nam uczenie się na własnych błędach, nawet jeśli konieczne jest ciągłe odgrywanie tych samych sytuacji, czasem do znudzenia. Za każdym razem mamy możliwość wyboru. W każdym momencie możemy zadecydować o swojej wolności. Możemy sobie ją dać lub odebrać, wszystko dzieje się na nasze własne życzenie. Wiemy o tym, prawda? A więc, co nas powstrzymuje? Myślę, że jak większość odpowiedzi i te znajdziemy w naszym sercu i chyba dla każdego będą nieco inne. Jednak to, co wspólne dla każdego człowieka to DECYZJA. To nasze TAK lub NIE w odpowiedzi na reakcje świata. Ta możliwość wyboru czyni nas wolnymi w chwili podejmowania decyzji, aby następnie tę wolność nam odebrać lub zwielokrotnić. Należy pamiętać, że to, co raz zostało wybrane, ma większe szanse powtórzyć się ponownie, gdyż następna decyzja idzie często śladami poprzedniej. To proces torowania, czyli tworzenia się nawyku. Rozpoczynając świadomą grę zwaną życiem mamy prawie nieograniczoną możliwość wykonania różnorodnych ruchów i kombinacji. Za każdym jednak ruchem możliwości te zmniejszają się, aż w końcu zostanie tylko jedna — mat!
Jeśli ciągle odkładamy swoje życie na później, na wieczne jutro i nigdy niewidziane kiedyś, to nie bądźmy zdziwieni, że wakacji dla nas nie będzie, kiedy zadzwoni ostatni dzwonek. Jesteśmy tu na chwilę, ale jesteśmy wieczni. Nie trwońmy naszego czasu, a tym samym nie gaśmy ognia, który jeszcze się tli w naszym sercu. Bez wątpliwości ma szansę rozpalić się na nowo, potrzeba mu tylko naszych decyzji! Mamy na to DZISIAJ!